(10-08-2013 12:31)Junior napisał(a): [ -> ]Myślę, że jest objaw swoistego snobizmu występującego wśród co zamożniejszych modelarzy.
Dodatkowo błędne mniemanie, że zakup drogiego modelu podniesie ich prestiż w oczach kolegów.
A chyba nie oto chodzi w modelarstwie, prawda?
Słusznie prawisz.
Uznanie braci modelarskiej zyskuje się poprzez pokazanie swoich umiejętności
w pracach ręcznych. Żmudnym cieciem, wycinaniem, klejeniem itd. To jest prawdziwe modelarstwo,
a nie te wszystkie kupowane świecidełka za grube tysiące. Zalegające półki i czekające na kolejne
okazjonalne jazdy.
(10-08-2013 12:45)misiek57 napisał(a): [ -> ]Słusznie prawisz. Uznanie braci modelarskiej zyskuje się poprzez pokazanie swoich umiejętności w pracach ręcznych.
Żmudnym cieciem, wycinaniem, klejeniem itd. To jest prawdziwe modelarstwo,a nie te wszystkie kupowane świecidełka
za grube tysiące. Zalegające półki i czekające na kolejne okazjonalne jazdy.
Masz rację, ale.........
Współcześnie niektórzy swoją przygodę z modelarstwem,
zaczynają właśnie od zbierania " świecidełek ". Potem przychodzi chęć na jazdę,
a więc coś trzeba zbudować.
Modelarstwo kolejowe to drogie hobby (u nas... popatrzcie na ceny w USA). Niektórzy liczą każdą złotówkę,
ale nie ma co się obrażać na tych których stać na lokomotywę za 3K
(14-08-2013 07:17)Kaczor napisał(a): [ -> ]nie ma co się obrażać na tych których stać na lokomotywę za 3K
E...no nikt się nie obraża. Jak kogoś stać to nic nam do tego.
Ma kasę kupuje, nie ma kasy, ślini się jak Ja.
Ewentualnie, składa miesiącami grosz do grosza,
aby kupić upragniona cacko
Nie ma co szat drzeć i włosów z głowy wyrywać.
Jak napisał Oskar, " nic nam do tego "
Temat, kto na co i ile wydaje, należy zakończyć.
Inaczej zaczniemy coraz bardziej filozofować, że
rzygać się będzie chciało.