Do malowania zawsze mi polecano Humbrol. Od pewnego czasu zauważyłem, że z jakością tej marki jest coraz gorze. Albo za mało pigmentu, albo za gęsta gdzie dodanie rozcieńczalnika pogarsza jeszcze bardziej sprawę.
Ostatnio ( dwa tygodnie temu) kupiona farba doprowadziła mnie do nerwicy
Świeża teoretycznie farba dopiero co otworzona, a w środku gluty których nie idzie ani rozmieszać, ani rozpuścić. W sumie po 30 min dałem spokój i zacząłem wywalać świństwo na kartkę. W ten sposób szlak trafił pół puszki farby
Koledzy czy też macie problem z tą marką?????
Spróbuj Revell'a
W przypadku farb olejnych jakby lepiej.
Pominąwszy, że i tak przestawiłem się na akryle i aerograf.
Maluje bardzo mało/sporadycznie i sytuacja, gdy nowa farba jest glutem, albo taka co przeleżała kilka miesięcy/kila lat też jest glutem, lekko wkurza.
Aczkolwiek może jeszcze mam kilkuletniego sprawnego Humbrola, ale boje się sprawdzić
Dziadostwo z Humbrolem zaczęło się od momentu przejęcia tej marki wraz z produkcją przez Hornby Hobbies.
Zaczęli ładować jakiś dziwny zagęszczacz do farb oszczędzając na pigmencie. Co spowodowało pogorszenie
się jakości niegdyś super i poszukiwanej farby.
Humbrol to teraz porażka. Inna sprawa że każda farbka ma termin przydatności do użytku. W naszych realiach często jest tak że farbki w sklepie stoją kilka lat a potem trafiają do klienta. W skład farbki wchodzą nie tylko emulsja a też środki takie jak talk ( do matowienia) które po jakimś czasie opadają na dno i dlatego masz takie gluty. Da się tą farbkę wykorzystać ale to wymaga sporego nakładu pracy ( czytaj mieszania)
Ja jako że posiadam małego dremela to na uchwyt założyłem łopatkę zrobioną z blaszki (wystarczy 2 mm szerokość) następnie koniec łopatki do puszki a z góry zasłaniam kawałkiem papieru żeby nie chlapać. Daję obroty i po kilku min farba pięknie wymieszana.
Ale obecnie odpuszczam sobie ta markę i korzystam z farb firmy Mr. Hobby seria akrylowa i seria C. Farbki są nie do zajechania wprost cudowne do aerografu jak i do malowania ręcznego. Kryją pięknie. Osobiście polecam choć do tanich nie należą.
Pozdrawiam Serdecznie
Romanov
Ja maluje Humbrolem sprzed 20-25 lat
Jak farby mają ok. 3/5 objętości pojemnika, dolewam benzyny na objętość ok. 1/5. Przez 5 minut energicznie mieszam wszystko zapałką. Następnie na wcześniej przygotowany plastik ze szrotu nakładam farbę. Efekt jest świetny.
W przypadku tego modelu blok silnika pomalowałem akrylą Pactry, reszta Humbrol.
Cholera, myślałem, że tylko ja jestem takim dinozaurem, który miesza zapałką ;-)
(22-05-2019 18:58)Misiek napisał(a): [ -> ]Cholera, myślałem, że tylko ja jestem takim dinozaurem, który miesza zapałką ;-)
Ja troche nowocześnie - wykałaczką :-)
(22-05-2019 16:49)Bdhpumn napisał(a): [ -> ]Ja maluje Humbrolem sprzed 20-25 lat ......................
To masz starą porządną produkcję kiedy dbano o jakość
Misiu, jak tata uczy to się tylko zapałką miesza
(20-05-2019 13:15)Doktorek napisał(a): [ -> ]Dziadostwo z Humbrolem zaczęło się od momentu przejęcia tej marki wraz z produkcją przez Hornby Hobbies.......
Doktorek ma rację, cyrki z farbą zaczęły się od momentu przejęcia. Osobiście używam Humbrola od 20 lat. Pomału przechodzę na zmieniki z niektórymi kolorami, które mają pogorszoną jakość. Najgorzej jest z MATT 64, konsystencja gęstego budyniu z małą ilością pigmentu oraz GLOSS 22, gdzie nawet po 30 minutowym mieszaniu zapałka stoi na baczność w puszcze. Co ciekawe dodając rozpuszczalnik, rozcieńczamy sam pigment, a nie gęstą masę farby
Ogólnie