Psia mać!!! I jego dorwało?? Powiem szczerze, jeszcze jakiś czas temu. Do covid19 podchodziłem z niewiarą, myślałem że to ogólna światowa histeria i pic na wodę. Ale odkąd dotkną mnie problem osobiście ( zachorowała siostra, a potem dwoje serdecznych przyjaciół i jedno z nich zmarło) zmieniłem zdanie. I nikt mi już nie wmówi, że wirusa nie ma i nie ma się czego bać.
Przejrzałem posty u większych kolegów. Co niektórzy mają dziwne podejście do organizacji giełd i spotkań modelarzy. To takie pobożne życzenia, że anusz się uda i nikt się nie zarazi.