Krok po kroku

[Zdrada69]

(27-03-2015 00:01)TGV napisał(a):  Suwnice też malowałeś tymi kolorami?

Nie mam pojęcia - malowana była kilka lat temu. Ale raczej był to pojedynczy kolor z palety olejnej
Humbrola lub Revella a nie żadna mieszanka (wtedy jeszcze nie stosowałem tak "wysublimowanych" metod).

---

Inspiracje w otoczeniu

Na makiecie prace trwają, głównie skoncentrowane na obsadzaniu niską zielenią terenu, ostatecznym jego ukształtowaniu we wszystkich miejscach i ... szukaniu pomysłów na urządzenie ostateczne terenu miejscowości (rozstawienie budynków etc.). Nie biorę się za drzewa ponieważ obawiam się, że toku dalszych prac nadmiernie byłyby narażone na zniszczenie. Ponieważ założyłem, że jeden z budynków będzie typowym gospodarstwem rolnym to potrzebne będzie pole, łąka i tego typu elementy. I tutaj przywołana inspiracja. Dostałem (przesyłką) butelkę wina, która była zabezpieczona folią i kartonikiem z tektury falistej. Tektury której fale były bardzo drobne. Kartonik wylądował już w worku z makulaturą kiedy przyszedł do głowy pomysł - a może pole pod ziemniaki - takie z radlinami ? Pudełko wróciło do pracy.. Po wymierzeniu "radlinek" wyszło, że na jeden centymetr wchodzi ich 5. 1 zetkowy cm to 2,2 m w realu czyli wyszło po 44 cm (w realu) na radlinkę. Po zaprzyjaźnieniu się z forum farmer.pl i innymi stronami rolniczymi dowiaduję się że obecnie produkowany sprzęt do sadzenia ziemniaków i formowania radlin robi je w rozstawach najczęściej 60-75 cm. Czyżby po raz pierwszy nie przeskalowanie a niedoskalowanie ? Dalsza lektura i wychodzi że tzw. młode ziemniaki i stare technologie (Epoka III przecież) to radliny o szerokości 40-50 cm. A więc dokładnie w punkt !



Pierwsze podejście do mojego pola ... rozwodniony trochę klej typu wikol (szybkoschnący) + przesiana przez sitko ziemia. Efekt - masakra poniżej. Nie da się całości posypać za jednym razem, wychodzą "zacieki" miejscami ziemia nakłada się w dwóch warstwach. Miejscami miejsca niedoklejone. Próba pracy pudrami kończy się starciem ziemi i pojawia się naturalny kolor tektury - porażka:



W drugim podejściu najpierw tektura pomalowana jest brązową farbą by nie prześwitywał jej naturalny kolor. Tym razem do przyklejania ziemi biorę klej o dłuższym okresie schnięcia, mocniej też go rozwadniam i posypuję przesianą ziemią.



I efekt końcowy - tym razem lepsze pokrycie ziemią, bardziej jednolita kolorystyka. Tutaj już na płycie makiety - chociaż czeka jeszcze na obrośnięcie zielenią dookoła. Struktura może nie jest idealna - ale już akceptowalna - w realu też czasem są obszary o pewnym zróżnicowaniu koloru i faktury. Zastanawiam się tylko czy ziemniaki nie powinny już wschodzić - ale to chyba byłaby przesada sadzić miejsce po miejscu zielone
punkciki...